TUSAL 2016 - kwiecień
Nastał kwietniowy nów więc na blogu pojawia się kolejna odsłona TUSAL-owego słoiczka. Tym razem chciałam Wam pokazać jak ja zbieram moje niteczki :)
Oczywiście z racji tego, że mój słoik jest dość spory i ciężki to mam mniejszy pojemnik a mianowicie plastikowe pudełeczko po witaminach, do którego wrzucam moje ścinki. Opróżniam go dopiero przed postem i dzięki temu wiem jaki miałam miesiąc.
Dziękuję Wszystkim za miłe komentarze pod kolorową parasolką, niebawem postaram się pochwalić drugim z trzech ;)
Danuta Kielar - Zakochanych robiłam dwiema nitkami ;) Warto spróbować z lnem, ja też się bałam a teraz nie wyobrażam sobie mojej szuflady z materiałami bez lnu ;)
Oczywiście z racji tego, że mój słoik jest dość spory i ciężki to mam mniejszy pojemnik a mianowicie plastikowe pudełeczko po witaminach, do którego wrzucam moje ścinki. Opróżniam go dopiero przed postem i dzięki temu wiem jaki miałam miesiąc.
Dziękuję Wszystkim za miłe komentarze pod kolorową parasolką, niebawem postaram się pochwalić drugim z trzech ;)
Danuta Kielar - Zakochanych robiłam dwiema nitkami ;) Warto spróbować z lnem, ja też się bałam a teraz nie wyobrażam sobie mojej szuflady z materiałami bez lnu ;)
Sporo nitek przybyło :) Twój słoiczek nie chodzi głodny :P
OdpowiedzUsuńja staram się od razu wyrzucać nitki żeby moje koty przypadkiem ich nie zneutralizowały :D ps. Zakochana Para z Parasolem jest super! bardzo romantyczna! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA to ciekawy sposób! :)
OdpowiedzUsuńDobry sposób. Ja moje niteczki mam w pudełeczku z mulinami , oczywiście w osobnej przegródce , wrzucam do słoiczka jak przychodzi czas pokazania :)
OdpowiedzUsuńNo słoiczek się najadł :) Super :)
OdpowiedzUsuń